piątek, 3 stycznia 2014

Muffiny, sernik, autobus

Tak, jak mówiłam, muffiny gotowe. Do trudnych nie należą, jednak lekko mnie rozczarowały. Zwyczajnie nie mają zbytnio smaku. Nawet gdy dodałam więcej miodu i kropnęłam cytryny, żeby nie były takie mdłe - na niewiele się to zdało. Jednakże, jeśli ktoś jest fanem marchewki i bananów - polecam.
oto przepis :)http://siaskowe-gotowanie.blogspot.se/2013/05/marchewkowe-babeczki-naturalnie-sodzone.html

Jak się piekły, to trochę mi się nudziło, muszę przyznać.





Postanowiłam zrobić następnym razem sernik dwuwarstwowy na zimno z babciną konfiturką malinową  . http://siaskowe-gotowanie.blogspot.se/2013/05/marchewkowe-babeczki-naturalnie-sodzone.html ten oto. Ja zmieniłam trochę przepis, bo dodałam danio jeszcze, trochę mniej cukru i do kolorowej warstwy galaretkę. Za to zamiast porzeczki, znalazła się u mnie malinowa konfitura babci. A na górę kolejna galaretka i owoce ! :)


A tak wyszedł mi (jakiś już czas temu) owy sernik.






A tak w ogóle, zastanawialiście się kiedyś, jak przydatne są supermarkety? Wsiadacie koło południa do autobusu, który kursuje z Placu Grunwaldzkiego do jakichś marketów lub do "piątki", która właśnie z tego placu wraca. Kogo głównie możemy spotkać w tych autobusach? Nikogo innego, jak starsze panie, które siedzą koło swoich siatek, które właśnie zabrały z marketu, który jest ich codzienną rozrywką. Ale nie to jest złe, tylko to, jak one patrzą na młodych ludzi (wiem z własnego doświadczenia), gdy ci usiądą sobie wygodnie na przeciwko nich. Zbrodnia! Jak w ogóle można?! To miejsce jej siatki przecież. Chociaż to i tak nic. Kiedyś widziałam, jak pewna pani (na pewno przed 70) wygoniła z miejsca chłopca, który zwyczajnie jej nie widział, bo był odwrócony. Pani zaczęła krzyczeć, że dzisiejsza młodzież jest niewychowana, a ten "gówniarz" nie ma kultury osobistej. I w takich chwilach zastanawiam się, komu tej kultury brakuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz