środa, 26 lutego 2014

Jogurtowe muffiny czekoladowe

Jak pisałam wczoraj - muffinki upieczone. Przepis zmodyfikowałam po swojemu i wyszło pysznie. Liczę, że ktoś z czytających upiecze i da znać, co myśli. U mnie wszyscy zadowoleni, ja szczególnie, bo w muffinkach mogę zacząć robić specjalizację ;)

Podaję przepis: (mi wyszło z tego 20 muffinek)
300 g mąki pszennej
220 g ziemniaczanej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
można dać szczyptę soli
160 g cukru (polecam drobny do wypieków)
2 jajka
160 ml oleju 
ok 500 g jogurtu ( ja dałam jeden grecki 360 g i jeden naturalny 180g)
opcjonalnie czekolada kto jaką chce i ile chce
3 łyżeczki kakao

Mąki, proszek, sól i kakao mieszamy w jednej misce. W drugiej jajko rozmieszać widelcem, dodać jogurt, cukier i olej. 
Potem zmieszać mokre z suchym i dodać czekoladę. Przelać do foremek i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C na około 20 -25 minut najlepiej na ustawieniu góra-dół.


Oczywiście mam dla Was jak zawsze zdjęcia moich dzieł ! :)


Moje serduszkowe formy są świetne !




wtorek, 25 lutego 2014

Kato

Przyznam się, że dawno tu nie zaglądałam, ale już się tłumaczę. Wybrałam się na parę dni do Katowic. I przywiozłam stamtąd parę ciuszków, ale nie tylko. Mam też super zdjęcia dwóch nowych prawie trzymiesięcznych części naszej rodziny. Przywiozłam też dobry humor i wspomnienia. Ale też kondycję bo zaliczyłyśmy i zumbę i squasha !
Ale ale ale, mam też przepis na super potrawkę z pesto :) Na pewno się pochwalę, jak tylko zrobię. Jak zwykle wracam stamtąd najedzona dobrym jedzonkiem i pełna chęci do gotowania.
A jutro robię muffinki jogurtowe, ciekawa jestem jak wyjdą;)




No i jak na dobrą kuzynkę ( ciocię?) nowoczesną przystało - muszę się pochwalić rodziną poprzez zdjęcia. Tak więc przedstawiam Gosię i Alę !

 Gosia :)
Ala:)
I nawet mi się udało załapać na zdjęcie z dziewczynami !


wtorek, 18 lutego 2014

W.F.W.

W - walentnki, F- ferie, W- wypieki - tym tak w skrócie chcę sięz Wami podzielić.
Ale od początku. Walentynki - szczerze nie jestem fanką tego święta, ale trzeba coś zrobić, skoro ukochany zapowiedział dla mnie niespodziankę. W ten sposób ja pokusiłam się o zrobienie miniserniczków w kształcie serduszek i przygotowanie na obiad jego ulubionego dania - chilli con carne. Ryż tematycznie nawet ułożyłam w serduszka. Ale nie to jest ciekawe, że ja piekę sobie to wszyscy wiedzą.
Ale nie, że K. Jego niespodzianką były muffiny bardzo czekoladowe w kształcie serduszek. I nie chodzi o to co zrobił, ale o sam fakt, który nieźle mnie zaskoczył! I tutaj moje wyrazy uznania.
(Zdjęcia dodam na dole, bo z telefonu nie da się poukladać:( )

Ferie, ferie, ferie. I już 2 dni ich mamy za sobą. Albo ja się starzeję albo czas przyśpiesza!

Co do wypieków to moja rodzinka kazała mi dać na chwilę spokój z dietą i zrobić ( obawiam się, że przykładem Kuby) czekoladowe babeczki (bo jego były pyszne). Także sami oceńcie po zdjęciach:)

I jeszcze tort wyśmienity bezowy z kremem cytrynowym najzdolniejszej niepełnoletniej cukierniczki - Wika brawo !

wtorek, 11 lutego 2014

fit

Długo zbierałam się do napisania tego postu. W zasadzie nie wiem , czy jest sens dzielić się tym z innymi, ale może kogoś zainspiruję.


Zabiorę Was trochę w krainę mojego odchudzania od września. Odchudzania! Za dużo powiedziane. Ograniczania się raczej. W lato napatrzyłam się na swoje 4 fałdki na brzuchu i 2 boczki. Powiedziałam, że to zniknie, albo chociaż zmaleje. I w ten sposób ze swojego jadłospisu wyrzuciłam wszelkie słodycze, czekoladopodobne i nadmiar pieczywa. Wróciłam na zumbę, z czasem poszłam też na squasha i czasami chadzam na siłownię.
Jedzenie słodyczy zawsze było stałym punktem mojego życia, a okazało się, że można sobie zastąpić je w inny sposób. Ciastka owsiane, nawet z czekoladą, ciasteczka z ziarnami, muffiny dietetyczne. Ale zamiast kanapek do szkoły można wziąć sałatkę z żółtym serkiem nawet i szyneczką. Pycha!
Cel był prosty: do studniówki schudnę na tyle, żeby zmieścić się w fajną sukienkę. Udało się!
Po wielu godzinach zumby, krzyczeniu na wszystkich dookoła na początku, bo byłam głodna i innych wyrzeczeniach - udało się!

Z 65 na 57,5 kg w dniu studniówki. Jestem z siebie dumna.
I chciałam każdemu powiedzieć, że to nie jest trudne, wystarczy miesiąc, żeby się przestawić. A ruch naprawdę poprawia humor, nie tylko sylwetkę.
A dietetyczne muffiny są serio pycha !

sobota, 8 lutego 2014

Żurawinowe serniczki

Od jakiś 3 tygodni się zbierałam, ale wreszcie zrobiłam słynne miniserniczki z budyniem żurawinowym. Sam budyń jest przepyszny i chętnie zrobię go sobie samego na podwieczorek. Aczkolwiek same serniczki są zbyt serowe, jak dla mnie powinna się tam znaleźć mąka, a białka powinny być ubite. Wtedy byłyby przepyszne, teraz smakują trochę jak usmażony ser, ale i tak są niezłe.
Przepis tu : http://kuchnialidla.pl/wypiek/mini-serniczki-z-domowym-budyniem-zurawinowym

 W piekarniku.
 ładnie rosły,a i tak potem opadły
 Zaczynamy robić budyń !
Efekt końcowy budyniu, Był przeeeepyszny!

A tak wyglądały na końcu






poniedziałek, 3 lutego 2014

Wszystko w jednym

Po pierwsze zrobiłam pyszny sorbet gruszkowy. Sama siebie chwalę, ale na prawdę muszę przyznać, że przepis super i wyszło też bardzo smacznie. Przestanę kupować lody owocowe, skoro tak łatwo można mieć coś lepszego i znacznie zdrowszego.
Nie wygląda może najsmaczniej, ale gwarantuję, że dobre.

A oto przepis : http://www.mojewypieki.com/przepis/sorbet-gruszkowy-z-cynamonem



A studniówka ? No tak, mnóstwo przygotowań, cały dzień poza domem i już po. Bawiliśmy się dobrze, nawet bardzo. Zawiodłam się jedzeniem, ale w sumie czego się spodziewać? Nie wiem tylko, czemu młodych ludzi traktuje się w stylu " zadowolą się kanapkami". Aczkolwiek muzyka fajna, trochę wesele z tego wyszło, tylko oczepin brakowało. Koniec końców wszyscy wyglądaliśmy super, polonez wyszedł, a nogi bolą dalej - czyli było dobrze!
Zdjęcia od fotografów nie wiem kiedy będą w moim posiadaniu, ale mam parę własnych. Już się nimi dzielę!






A tak w ogóle to dzisiaj mamy piękną wiosnę!




sobota, 1 lutego 2014

Ostatnie odliczanie

Przygotowania od 13 zaczęte. Fryzura - jak chciałam. Makijaż - wow. Dysponuję zdjęciami ze snapa tylko, więc z góry przepraszam.