czwartek, 5 marca 2015

Urodziny

Urodziny! Ciasta, tort... Pierwszy raz na urodziny miałam aż trzy (!) ciacha. Jak zwykle babciny tort, bez niego nie ma urodzin, nieważne, że to już dwudzieste. Tort urodzinowy jest od dziecka taki sam. Ale postanowiłam też zrobić coś sama, po swojemu, mniej słodko. Szukałam i szukałam, ale znalazłam coś w końcu, co okazało się odpowiednie, ale przepis lekko zmodyfikowałam.
Oryginalny przepis znajduje się tutaj
Ja jednak postanowiłam na spód dać ciastka maślane (opakowanie - 200g) z dwiema łyżkami kakao i 120 g masło. Masa serowa dostała mniej cukru, bo 150g. 
A na górę musiałam oczywiście dodać coś od siebie, coś różowego, kwaśnego, żeby było inaczej.
Wymyśliłam - sos żurawinowy. Banalny. Żurawinę (około 150g) gotujemy z sokiem z połowy cytryny i połową (zależy, kto jak lubi, może być więcej, mniej - smakujcie podczas robienia) szklanki cukru. Jak żurawina się rozpadnie i puści sok całość miksujemy (najlepiej jak trochę przestygnie). Bardzo dokładnie. Na koniec można dodać pół łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w bardzo małej ilości wody, tak zrobiłam. I gotowe.Wystarczy wylać na ostudzony sernik i wszystko wstawić na noc do lodówki.
Smakuje nie tylko jak sernik, ale jak deser serowy, idealny będzie na ciepłe letnie dni. Taki prosto z lodówki z mrożoną herbatą - już nie mogę się doczekać.
Spróbujcie, bo warto i łatwo!

A poza tym było jeszcze cudowne ciasto (tort) czekoladowe Wiki, za które jeszcze raz bardzo chcę podziękować ! Było pyszne i śliczne. Wika, jesteś wielka !